Lawendowa butelka po winie. Efekt mojej pierwszej zabawy z preparatem do spękań. Wyszła pięknie, aż smutno mi, że już nie zdobi mojego mieszkania (zostały mi po niej tylko zdjęcia, ponieważ moja mama podarowała ją swojej dobrej znajomej w prezencie). Może to i lepiej :)
Butelki po piwie w nowej odsłonie. W jednej z nich zdążyła zadomowić się już wiązka suszonych kwiatów - pamiątka po zdecydowanie zbyt szybko przemijających wakacjach.
Na koniec kawałek mojego bałaganu. Zapowiedź czegoś dobrego!
Piekne rzeczy tworzysz :)
OdpowiedzUsuń