Ahoj, jak żyjecie?
Mnie po grudniowych działaniach świątecznych udało się nieco odpocząć... Trochę czasu spędziłam w górach, a trochę w domu, produkując kilka prac upcyclingowych.
Taką skrzynkę przywieźli moi rodzice jakiś czas temu z pobytu w Bawarii. Było w niej, jak się pewnie domyślacie, piwo. Jednak wszystko, co dobre (z punktu widzenia mojego Taty), szybko się kończy, a opakowania pozostają - zwykle jako niechciane ozdoby mieszkań lub piwnic. W tym przypadku nie byle co, bo piękna, drewniana skrzynka. Pomyślałyśmy z mamą, że świetnie sprawdzi się jako kwietnik albo przechowalnia ziół.
Mama bardzo chciała motyw lawendy - odrobina olejku lawendowego rozpylona w kominku i można poczuć wiosnę.
A oto efekt (prawie) końcowy. Skrzynka jeszcze nieoszlifowana i bez lakieru, ale nie mogłam się powstrzymać przed pokazaniem jej!
Jak Wam się podoba?
Trzymajcie się twórczo,
A.